środa, 3 października 2012

Smok w oleju

Moja piąta próba zabawy z farbkami olejnymi, i chyba trzecia, albo nawet druga, która doczekała się ukończenia (a przynajmniej nie mam już zamiaru więcej ingerować).


środa, 12 września 2012

Akwarelki i szybka decyzja, a właściwie czysta improwizacja. Tak oto powstała Gaimanowska Delirium c:


środa, 29 sierpnia 2012

komiszony sierpniowe pt.1

Pierwsze z trzech zamówień w tym miesiącu. Jestem całkiem zadowolona, zważywszy na warunki tworzenia :I


środa, 15 sierpnia 2012

Character design

czyli fą fą fą, postać własna. Jeszcze nie czuję się z tym dizajnem swobodnie, ale już raczej nie będę nic zmieniać - wszystko jest tak jak powinno: oczy, zadarty nos z trochę większym odstępem od górnej wargi, pełen i kształtnej, a to wszystko osadzone w raczej brutalnej, jak na niewiastę, czaszce z odznaczającymi się kośćmi policzkowymi i żuchwą. w sumie wszystkie moje kobiece postacie mają takie kwadratowe mordałki :I zupełnie jak ja! ha!


piątek, 10 sierpnia 2012

Martini

W oczekiwaniu na rodzynkówkę (która będzie zdatna do picia dopiero w moje urodziny ;n;) jestem zmuszona natchniewać się innymi rzeczami.


niedziela, 22 lipca 2012

Akwarelkowe mordki

Wzięło mnie wczoraj na farbki, więc spontanicznie poczyniłam taki oto portrecik ze zdjęć:

Jessica Lange z American Horror Story poczyniona tydzień temu;
i randomowa pani z Castle Party ;3

czwartek, 19 lipca 2012

skecze zwierzątkowe

Blogasek był ostatnio deczko zaniedbany, ale wróciłam by nakarmić go nowymi postkami. Zebrało mi się trochę czaszuń i garstka piesków, głównie moich ulubionych meksykańskich bezwłosych Xoloitzcuintli. Było jeszcze trochę hien, ale to już ekipa na następną kynologiczną imprezę.
Czachy podpisane, ale z czytelnością chyba kiepsko, więc, od górnej lewej:
kot domowy, świnka, kot azjatycki
aligator, szczur, owca
bulldog angielski, lewek, chihuahua;




A poniżej: wilczek, chihuahua, xolo, xolo, xolo (małe) i xolo (małe);



czwartek, 10 maja 2012

Karmel z solą

Kolejny rysunek z serii babeczkowych inspiracji. Tym razem honory rzeczonej inspiracji czyniły kapkejki karmelowo - solone;


A ja i tak mam ochotę na śledzia.

piątek, 30 marca 2012

progress komiszona

Tak to mniej więcej wygląda, począwszy od szkicu:

przez nakładanie kolorków z grubsza:

aż do mozolnego skubania się z detalami:



sobota, 24 marca 2012

komiszon skończony!

Finito. Nie jestem do końca zadowolona, ale niewątpliwie ciekawie było rysować coś dynamicznego, nawet, jeśli efekt nie jest w pełni satysfakcjonujący. W każdym razie teraz mogę się zabrać za kolejne komisze, i może nawet jakieś własne projekty. Postaram się też wyskubać trochę czasu na speedpainty, coby Rogozaurus mógł pełnić swoją założoną rolę.

niedziela, 5 lutego 2012