czwartek, 19 lipca 2012

skecze zwierzątkowe

Blogasek był ostatnio deczko zaniedbany, ale wróciłam by nakarmić go nowymi postkami. Zebrało mi się trochę czaszuń i garstka piesków, głównie moich ulubionych meksykańskich bezwłosych Xoloitzcuintli. Było jeszcze trochę hien, ale to już ekipa na następną kynologiczną imprezę.
Czachy podpisane, ale z czytelnością chyba kiepsko, więc, od górnej lewej:
kot domowy, świnka, kot azjatycki
aligator, szczur, owca
bulldog angielski, lewek, chihuahua;




A poniżej: wilczek, chihuahua, xolo, xolo, xolo (małe) i xolo (małe);



4 komentarze:

  1. Boże, super czaszunie mam słabość do takich, a nie potrafię : o a może kwestia tego że nigdy nie próbowała/nie ćwiczyłam więc nie dziwne, że nie umiem. Niemniej podziwiam.
    Ni i me serce ukradł chihuahua! Jaki słodki, no nie mogę xD

    OdpowiedzUsuń
  2. Czaszunie są moim zdaniem bardzo wdzięcznym tematem do rysowania, można się też przy nich czegoś nauczyć, także polecam spróbowanie :) zwłaszcza, że Internet pełen jest najróżniejszych refów.

    OdpowiedzUsuń
  3. nie owca tylko owiec :/

    OdpowiedzUsuń
  4. ... i świniak!

    OdpowiedzUsuń